Jakieś pytania.


Nie kumam tej czaczy, wiem tylko, że mam... to znaczy mogę odpowiedzieć na pytanka podrzucone przez Aomi z http://aomi-aka.blogspot.com XD XD XD hąhąhą.
 No to odpowiadam!


1. Umiesz gotować?
Ho ho ho, no ba! Przecież każda kobieta umie piec kotleta ;D

2. Ulubiona bajka Disneya?
To bardzo ogóle pytanie... Do każdej mam sentyment... "Mulan"?

3. Interesujesz się kulturą Japonii?
Nie.

4. Masz rodzeństwo?
Tahahahak. Trzech braci, zwanych również wojskiem.

5. Wolisz osła czy kota ze Shreka?
Koteczka! 

6. Leciałaś kiedyś samolotem?
Nie, telemarkiem. (żarcik kosmonaucik, jasne, że leciałam ;P)

7. Twój ulubiony film to...?
Jeszcze gorzej niż z Disneyem.......... chyba "Apocalypto". Uwielbiam Indian.

8. Z czym kojarzy ci się słowo nenufar?
Serio? Z "Nocami i Dniami". Heee, he, Basia XD.

9. Wierzysz w duchy?
Nie, ale w diabła wierzę.

10. Lubisz horrory?
Zdecydowanie nie.

11. Wolisz colę czy wodę?
Mam nadzieję, że to pytanie retoryczne, chociażby ze względy na fizjologię ciała ludzkiego... ach ten biol-chełm <3!


Optymistyczny akcent:




Skromnie było. Nie nominuję nikogo, moi znajomi z blogosfery wymarli ;_;



5 komentarzy:

  1. O matko, masz trzech braci? To ja już z jednym nie wyrabiam xO

    I witam towarzysza z biol-chemu! xP

    Ja wiem, te pytania były durne, ale nie chciałam zadawać wszystkich o anime i jakieś tam sprawy z tym związane, bo podejrzewałam, że nie każdy się tym tak bardzo jara *tsa, dlatego pytałaś o nenufary...*
    Swoją drogą, jak tak o nich mowa, jako dziecko myślałam, że to jakieś zwierzęta. o.O

    Co do twojej prośby, chętnie Ci wszystko streszczę, ale z góry zaznaczę - mam nadzieję, że nie przeczytasz jednak tego szmelcu, bo będzie mi niezmiernie wstyd.
    Historia jest o Aomi, wnuczce śmierci z zapieczętowanym ogoniastym. W jej rodzinie dzieci nie mogą wychowywać się w Krainie Umarłych, więc na ogół są podrzucane śmiertelnikom - ale mądra matka Aomi wolała zostawić trzylatkę na ulicy. Tam znalazła ją Asura, wychowała w spartańskich warunkach i nauczyła sztuki skrytobójców - w sumie niepotrzebnie, bo mała przejawiała dzikie zapędy destrukcyjne i zlikwidowała paru rówieśników, nie przejmując się konsekwencjami. Przez to trafiła do Zakładu Dla Nieletnich Przestępczyń (zwanego też Psychiatrykiem), ale udało jej się uciec. Zabrała ze sobą jedną z przyjaciółek, Miyu i postanowiły cieszyć się wolnością, gdy zostały zwerbowane do Akatsuki. Przedstawiane są ich przygody, głupawe wycieczki do sklepu, bitwa o ostatnie mleko w lodówce, odkrywanie nowych umiejętności. W ciągu całego opowiadania ta "wielka" organizacja trzy razy zmienia miejsce zamieszkania, bo uciekają przed ANBU. Raz zostają zesłani na Ziemię i wychodzą na jaw powiązania rodzinne Aomi z pewnym siwusem z kosą (tyle podobieństw, a nigdy o tym nie pomyśleli, idioci), dziewczyna się zakochuje, co autentycznie jej się nie podoba, wracają po trudach do swojego świata. Jest zdrada jednej z koleżanek Aomi, potem ona po pijaku zachodzi w ciąże, więc ukrywa się w innej wiosce do porodu (w jej rodzinie nie można zabijać nienarodzonych dzieci, bo mogą mieć tak zwany "Gen Śmierci"). Jest też jej ślub, wymuszony nagle zainteresowaną swym dzieckiem matką Aomi, która postanawia, że skoro ona nigdy nie została mężatką, to zmusi do tego córkę - nieważne, że ta uparcie uznaje, że nienawidzi wybranka. Potem wybucha kolejna wojna z wioskami, Aomi zostaje wplątana w serię intryg swojego małżonka, byłych towarzyszek i Sasoriego. Na tym w sumie zakończyłam.
    Perypetie Aomi mają dużo nieścisłości, z początku są pisane naprawdę fatalnym stylem, czasem nie ma większych powiązań między notkami. Miejscami jest śmiesznie, potem nagle mam ochotę wymordować wszystkich swoich bohaterów, więc uśmiercam chociaż jednego i tak sobie piszę.
    Może zabrzmi to dziwnie, blogerka próbująca zniechęcić do własnych wypocin, ale ten blog to nic specjalnego - zaczynałam jako dziewczyna, której podobały się parodie w internecie, potem zmieniałam swój styl i trochę sposób myślenia głównej bohaterki.
    Noo i... ten, no. *drapie się po głowie, nie wiedząc co jeszcze dopisać* Także może teraz te notki wyglądają na w miarę rozbudowane, ale początkowe to prawie same dialogi i emotki, tragedia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, jeszcze jest tam od cholery błędów ortograficznych i interpunkcyjnych *pewnie poprawiłaby, gdyby nie była taka leniwa*

      Usuń
    2. Oj, przejmujesz się, ja moje posty poprawiała sto razy każdy, a i tak dalej pełno literówek i do dzisiaj nie mam pojęcia jak się pisze dialogi...
      Co do twojego opowiadania, wygląda to ciekawie, a na pewno oryginalnie :). Faktycznie może trudno ogarnąć o co tam czasem chodzi (nawet czytając tylko streszczenie xD). Ale doszły mnie plotki, że będziesz pisać coś nowego??? :333 ys yt tru? Mam straszną ochotę na jakąś świeżą historię! Do przeczytania, bo jeśli chodzi o pisanie, to chcę najpierw skończyć DeiTsu. W sumie nie zostało tego dużo. Ze dwa rozdziały i epilog.

      Usuń
    3. Ja kiedyś pomyślałam sobie "A co tam, poprawię notki na blogu!". Udało się z prologiem, potem opadłam z sił. Bardziej opłaca się pisać wszystko od nowa xD
      Wiesz, ja z każdym rozdziałem dodaję coś nowego i potem sama się gubię (a jak gubią się czytelnicy, ho ho!), ale dawno przestałam traktować to poważnie - ot, pisanie dla czystej przyjemności. I wyżycia się czasami, bo dzięki Aomi mogę złorzeczyć na krewnych i innych bliskich czsami xD
      A owszem, mam zamiar założyć bloga, gdzie zamieszczę parę opowiadań, które bunkrują mi się po szafkach i skowyczą, że o nich zapomniałam. Pewnie pojawi się mnóstwo fanficków i może coś mojego. Znajoma poleciła mi ten sposób, bo uznała, że bez sensu mam zakładać wiele różnych :D
      Tylko tyle?! *oburzenie wymieszane z rozpaczą* Cholera, nie przeżyję rozstania z nimi xC Zaprzęgę Cię do pisania o czymkolwiek, bo jak to tak, żeby nie móc czytać Twoich prac?!
      Kurde, niech to przynajmniej się skończy dooobrze dla Deia i Tsudo! .___.

      Usuń
    4. No dokładnie, najważniejsze to nie pisać na siłę (dlatego u mnie notki pojawiają się raz na 2 lata xD), bo inaczej wyjdzie taka lipa, że żal lipy... No i fajny pomysł z tym blogiem :). Ciekawe jak ci pójdzie.
      Myślę, że po skończeniu tutaj będę jeszcze coś pisać i mam kilka pomysłów w zalążku w tym: komedię, przygodówkę i komiks, który mam plan zacząć robić już w te wakacje, ale... pożyjemy, zobaczymy :>

      Usuń